Długo szukałam idealnego kalendarza, bo dla mnie to bardzo ważna rzecz. Bez niego ani rusz! A że nie rozstaję się z nim przez okrągły rok, musi być wyjątkowy, mieć to "coś". Przerobiłam całe mnóstwo różnego rodzaju planerów, ale zawsze czegoś mi w nich brakowało. Przed ciążą używałam przez dłuższy czas jednego, który stale kupowałam w jednej z dublińskich księgarni. Pewnego dnia, będąc już w ciąży, natrafiłam w Dublinie na ten jeden, jedyny, któremu wg mnie nie brakuje nic. Zakochałam się w nim bez pamięci. Jest absolutnie idealny, zwłaszcza dla mam. Spodobał mi się na tyle, że właśnie zakupiłam 4, kolejny już kalendarz. Co mnie w nim zachwyca? Odpowiedź znajdziecie poniżej.
Kalendarz jest zbindowany, dzięki czemu uzyskujemy świetne miejsce by wetknąć coś do pisania. Strona okładkowa zbudowana jest w ten sposób, że znajduje się tu idealne miejsce na drobne dokumenty, ważne zapiski na odrębnych kartkach, czy inne tego rodzaju rzeczy.
A czego możemy się spodziewać w środku?
- karteczek przypominajek typu: Mom's Day Out, Birthday, które możemy odklejać i przyklejać w dowolnym miejscu w kalendarzu, by jeszcze wzmocnić przypomnienie ważnej sprawy. Umila to również korzystanie z kalendarza,
- tygodniowy rozkład z mnóstwem miejsca na zapiski. Jest osobne miejsce wydzielone dla mamy i pozostałych członków rodziny. Jest też małe miejsce wydzielone na ogólne zapiski. Czym ten kalendarz skradł moje serce? Również tym, że każdy tydzień ma swoje przewodnie motto. Lubię tego typu rzeczy w kalendarzu,
- tygodniowy rozkład kalendarza poprzedza rozkład roczny i tygodniowy, więc łatwo na szybko coś odnaleźć (no pod warunkiem, że coś tu wpiszemy:)),
- w kalendarzu wydzielone są też specjalne miejsca na wpisanie urodzin, rocznic czy wyjątkowych dla nas dat,
- jak w każdym kalendarzu, w tym także, nie brakuje miejsca na kontakty,
- jest kilka kart notesu,
- co jest jeszcze super sprawą w tym planerze? Oddzierane listy na zakupy i sprawy do załatwienia. Można taką karteczkę uzupełnić, np. listą zakupów i (aby nie tachać całego kalendarza) wrzucić do portfela. Uważam, że to świetna sprawa, z której zresztą korzystam notorycznie.
- w kalendarzu jest też miejsce na wizytówki.
Więcej o tym i innych palnerach znajdziecie TU. Ja swój zamówiłam obecnie przez ebay.
Wydaje się być fajny! Ja co roku kupuję organizer z miejscem na notatki, ale co roku używam go tylko przez styczeń a później wracam do gryzdolenia na przypadkowych kartkach, coś nie umiem się tego oduczyć ;))
Wydaje się być fajny! Ja co roku kupuję organizer z miejscem na notatki, ale co roku używam go tylko przez styczeń a później wracam do gryzdolenia na przypadkowych kartkach, coś nie umiem się tego oduczyć ;))
OdpowiedzUsuńja bardzo go lubię
UsuńWygląda świetnie! Podoba mi się ta możliwość naklejania różnych przypominajek
OdpowiedzUsuńfaktycznie fajna sprawa :)
UsuńZapraszam do wzięcia udziału w konkursie i wygrania Happy Plannera na 2015 rok :)
OdpowiedzUsuń