Gdzie jest pingwin?
Tekst: Sophie Schrey
Ilustracje: Chuck Whelon
Tłumaczenie: Regina Kołek
Wydawnictwo IUVI, 2013
Uwielbiamy wszelkie książeczki obrazkowe, a "Gdzie jest pingwin?" jest ostatnio naszą ulubioną. Niestety pogoda nie zachęca do wychodzenia z domu, więc książeczka jest w użyciu prawie non stop. To publikacja Wydawnictwa IUVI, która ćwiczy spostrzegawczość i refleks, ale też cierpliwość, zarówno tych mniejszych, jak i tych większych. Ta zabawna książeczka ma 17 niezwykle barwnych, sprytnie namalowanych ilustracji z mnóstwem szczegółów. Swoisty misz-masz obrazkowy, opowiadający o rodzince 10 pingwinów, która uciekła z zoo, bo postanowiła wrócić na Antarktydę, swojego prawdziwego domu. Ich droga obfituje w mnóstwo przygód. Udają się do centrum handlowego, muszą przecież zrobić zakupy przed podróżą,
trafiają na bal przebierańców, do
restauracji, nad jezioro, do klubu gokartowego, do parku wodnego, muzeum, filharmonii, a nawet lądują w
kosmosie i nawiedzonym domu, by w końcu swoją podróż zakończyć na Antarktydzie.
Zadaniem czytelnika, takiego trochę czytelnika-detektywa, jest znalezienie wszystkich dziesięciu członków tej pingwiniej rodzinki. Trzeba trochę wytężyć wzrok, pogłówkować, gdyż wbrew pozorom nie jest to lekkie zadanie, a lada wyzwanie nawet dla dorosłego. Dygotka, Brian, Hugo,
Irokez, Dzidzia, Śnieżynka, Arnie,
Gwiazdor, Amelia i Kropeczka robią bowiem wszystko, by nam umknąć. Potrafią się doskonale chować w tłumie, maskować, np.: wkładają ciemne okulary czy chowają się tak, że tylko głowa im wystaje. Każdy z rodzinki ma swój szczególny atrybut, z którym można się zapoznać na początku książeczki.
A jak poradził sobie z tym zadaniem Alex? Otóż świetnie! Nie spodziewałam się, że tak sprawnie pójdzie mu wyszukiwanie członków pingwiniej rodzinki. Oczywiście nie udało mu się znaleźć wszystkich pingwinów, ale bardzo się starał i nie krył radości, kiedy udało mu się odkryć któregoś z nich.
Ostatnio ma fazę na samoloty, więc tego pingwina odnalazł bez większego problemu :)
Jeżeli nie udało się odnaleźć wam wszystkich ptaków, albo jesteście blisko dostania oczopląsu, to rozwiązanie znajdziecie na końcu książki. Można tam znaleźć również dodatkowe zadania.
Książka jest świetnie wydana, w dużym formacie, z lakierowaną okładką (rogi niestety są dość ostre) i stronami kartonowymi. Dużym plusem jest atrakcyjna cena. Pingwiny polecają się na deszczowe dni lub np. w podróży samolotem, bo książka wciąga, a wówczas czas szybko leci.
a ile Synek ma? strasznie naćkanie ta ksiązka wygląda ale domyślam się, że może podobać się dzieciom
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas :)
Synek ma ponad 2,5 roku i książeczka mu się bardzo podoba :)
Usuń