Tym razem będzie o moich ulubionych serialach, wśród których myślę, że każdy może wybrać coś dla siebie. Wcześniej oglądałam seriale namiętnie razem z mężem (fanem seriali i zazwyczaj to on natrafiał na coś fajnego i mnie wciągał). Potrafiłam oglądać cały weekend, aż do skończenia sezonu. Pamiętam, że tradycyjnie wieczorami zasiadaliśmy (no dobra zalegaliśmy na łóżku, co nie jest wskazane, bo ja wielokrotnie przysypiałam i to bynajmniej nie z powodu nudnej fabuły) przez komputem lub telewizorem i śledziliśmy losy ulubionych bohaterów. Wspominam z rozrzewnieniem ten czas. Oto subiektywna lista seriali, niepolskiej produkcji, co nie znaczy, że takich nigdy nie oglądam. Nie trawię natomiast tasiemców. Kolejność zupełnie przypadkowa.