Kiedy zostaje się mamą, zwłaszcza po raz pierwszy, wydaje się, że naszemu dziecku potrzeba tony ubrań
i kosmetyków. Sięgamy wówczas po produkty najdroższe i najbardziej znane, których reklamy ogłupiają nas z każdej strony, bo takie niby są the best i cool, a dziecku przecież żałować nie będziemy.
Ja właśnie taką mamą byłam na początku. Na szczęście w porę się ocknęłam i teraz stosuję zasadę "less is more". Ekspertem od kosmetyków wprawdzie nie jestem, ale uczę się od najlepszych i zawsze czytam skład, kiedy zaopatruję moją rodzinę w kosmetyki. Przekonałam się również o tym, że niekoniecznie cena idzie w parze z jakością.
Poniżej przedstawiam kosmetyki, które stosuję do pielęgnacji mojego synka.
1. Szampon i płyn do kąpieli dla niemowlaków i dzieci SWEET, Pat&Rub - myję nim codziennie ciało Alexandra, a dwa razy w tygodniu głowę. Jest fantastyczny dlatego, że dokładnie myje, ale nie wysusza skóry. W swoim składzie zawiera bardzo łagodne środki powierzchniowo czynne oraz substancje nawilżające. Kupuję zawsze przez internet przez oficjalną stronę Pat&Rub
Stosuję zamiennie z:
2. Uniwersalny żel do mycia Babydream, Rossmann - z rumiankiem, nagietkiem oraz pantenolem o ph neutralnym dla skóry. Praktycznie same plusy, bo i bardzo dobry skład, niska cena oraz dostępność. Jedynie co mnie czasami drażni, to zapach.
Właściwie dzięki tym dwóm kosmetykom nie potrzebuję już smarować synka żadnymi kremami, balsamami bądź oliwkami. Czasami jednak zdarzają się niespodzianki, a poza tym chodzimy na basen
i wówczas mam w zanadrzu
3. Balsam nawilżający do ciała dla niemowląt i dzieci SWEET Pat&Rub - bardzo go lubię, czasem podkradam Alexowi, bo ma
naturalny skład, zawiera dużo substancji nawilżających, bez szkodliwych konserwantów, a więc doskonale radzi sobie z przesuszeniem, podrażnieniem, zaczerwienieniem. Świetnie się rozprowadza, jest taki "mokry", dodatkowy plus za wydajność.
4. Chicco Ochronny krem na wiatr i zimno - moje tegoroczne odkrycie. Smaruję buzię synka i dłonie, kiedy smaga silny wiatr i jest mróz, zawsze kilkanaście minut przed wyjściem. Super się rozprowadza
i wchłania. Zachwycam się również zapachem.
5. Pasta do zębów dla dzieci,Urtekram - to eko pasta, która zawiera jedynie składniki pochodzenia naturalnego. Nie zawiera w swoim składzie fluoru. Mimo, że stosujemy ją już dłuższy czas, to Alexander ciągle przyzwyczaja się do jej specyficznego smaku. W związku z tym, aby go nie zniechęcić do mycia zębów, czasem nakładam na szczoteczkę inną pastę o miętowym smaku, którą Alex uwielbia.
U nas Babydream jest od samego początku i używamy nadal-dobry skład i super cena:D Balsamów nigdy nie używaliśmy-jestem zdania,że skóra dziecka jest tak delikatna, że nie potrzeba jej żadnych dodatkowych balsamów,oliwek itd. Ale my nie chodzimy na basen, w takim przypadku pewnie balsam rzeczywiście się przydaje. A pastę używamy z ziajki też bez fluoru:)
Dwójeczkę używałam, jest świetny ten żel, wydajny. Pozostałych nie używałam. Chyba skuszę się na krem Chicco, ponieważ już wypróbowałam mnóstwo innych kremów ochronnych i każdy uczula mi Hankę :/
Ja przy pierwszym dziecku stosowałam różne kosmetyki. Od tanich, po drogie. jednakże prawie we wszystkich zdanie zmieniłam radykalnie. Z drogich uznawałam, że tańsze lepsze. I przy drugim dziecku to własnie stosuję, Skład jest dla mnie bardzo ważny. Tak jak piszesz: less is more! i tą zasadą kieruję się w doborze kosmetyków.
Wychodzę z podobnego założenia - im mniej tym lepiej. Ja używam organicznej serii Little Siberica, a jak nie mam możliwości to oczywiście Babydream. Skład jest dla mnie pierwszorzedny :)
Co prawda do trzylatka jeszcze nam daleko, ale dobrze mieć już teraz rozeznanie w rynku. Obecnie moja Maja ma 9 miesięcy i do jej pielęgnacji stosujemy Żel Oilan i balsam z tej samej kolekcji. Czasami zamieniam żel na Ziajkę, która ma piękny zapach i sprawia, że skóra mojej córeczki jest jeszcze delikatniejsza i gładsza.
Nie wiedziałam, że Chicco robi kremy :) Myślałam że produkują tylko wózki i foteliki :)
OdpowiedzUsuńkrem jest super!
UsuńU nas Babydream jest od samego początku i używamy nadal-dobry skład i super cena:D Balsamów nigdy nie używaliśmy-jestem zdania,że skóra dziecka jest tak delikatna, że nie potrzeba jej żadnych dodatkowych balsamów,oliwek itd. Ale my nie chodzimy na basen, w takim przypadku pewnie balsam rzeczywiście się przydaje.
OdpowiedzUsuńA pastę używamy z ziajki też bez fluoru:)
zakupię i spróbujemy :)
UsuńDwójeczkę używałam, jest świetny ten żel, wydajny. Pozostałych nie używałam. Chyba skuszę się na krem Chicco, ponieważ już wypróbowałam mnóstwo innych kremów ochronnych i każdy uczula mi Hankę :/
OdpowiedzUsuńja polecam!!!
UsuńJa wyszukanych kosmetyków nie stosuję. Na początku Oilatum, teraz Hipp i nic złego się nie dzieje;)
OdpowiedzUsuńOliatum używaliśmy długo :)
UsuńJa przy pierwszym dziecku stosowałam różne kosmetyki. Od tanich, po drogie. jednakże prawie we wszystkich zdanie zmieniłam radykalnie. Z drogich uznawałam, że tańsze lepsze. I przy drugim dziecku to własnie stosuję, Skład jest dla mnie bardzo ważny. Tak jak piszesz: less is more! i tą zasadą kieruję się w doborze kosmetyków.
OdpowiedzUsuńdokładnie less is more!
UsuńWychodzę z podobnego założenia - im mniej tym lepiej. Ja używam organicznej serii Little Siberica, a jak nie mam możliwości to oczywiście Babydream. Skład jest dla mnie pierwszorzedny :)
OdpowiedzUsuńprzyznam, że nie znam serii Little Siberica
UsuńCo prawda do trzylatka jeszcze nam daleko, ale dobrze mieć już teraz rozeznanie w rynku. Obecnie moja Maja ma 9 miesięcy i do jej pielęgnacji stosujemy Żel Oilan i balsam z tej samej kolekcji. Czasami zamieniam żel na Ziajkę, która ma piękny zapach i sprawia, że skóra mojej córeczki jest jeszcze delikatniejsza i gładsza.
OdpowiedzUsuńteż używałam Olian i Oliatum
UsuńTeż lubię kosmetyki Babydream :-).
OdpowiedzUsuńfajny jest :)
Usuń