Lato w pełni. Przed nami kolejna fala upałów, więc czekają nas długie godziny spędzone na świeżym powietrzu. Musimy jednak pamiętać o ochronie przeciwsłonecznej, zwłaszcza naszych dzieci. Nie zapominajmy o nakryciu głowy, okularach przeciwsłonecznych (pisałam o nich TU), a przede wszystkim obowiązkowo o użyciu kremu z filtrem.
Dzisiaj chciałabym Wam pokazać wspaniałą książeczkę, pod której urokiem jest cała nasza trójka. Mamy ją już jakiś czas i sięgamy po nią każdego dnia. Jest to wznowienie książeczki, której pierwsze wydanie miało miejsce w 1965 roku, a więc dziadkowie Alexa również ją znają.
Nastały w końcu upragnione wakacje, gorące dni, mnóstwo słońca i długie godziny na świeżym powietrzu. Super! Witamina D. Samo zdrowie! Niestety musimy się pilnować i pamiętać o pewnych zasadach, aby w pełni i bezpiecznie cieszyć się z dobrodziejstw przyrody. Należy przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo naszych dzieci, z którymi spędzamy słoneczne dni na placach zabaw, nad wodą, na basenach czy spacerach. Nie możemy zapominać o nakryciu głowy, użyciu kremu z filtrem czy okularach przeciwsłonecznych.
Czerwiec minął mi tak błyskawicznie, że nawet nie zdążyłam zauważyć. Może dlatego, że byłam ponad tydzień u mamy i wreszcie mogłam spędzić trochę czasu z rodziną, z mamą, siostrą, siostrzenicą. Tam, mam wrażenie czas biegł mi jeszcze szybciej. Poza tym sporo pracy i mnóstwo obowiązków. Były też cudowne chwile i ważne rocznice. A co odkryłam i pokochałam w czerwcu?
Od zawsze, a już z całą pewnością od momentu, kiedy zaczęłam o sobie myśleć w kategoriach mama, widziałam siebie jako mamę dziewczynki. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży snułam wizje (chociaż podświadomie czułam, że to jednak będzie chłopiec) o tym, jak wspólnie krzątamy się w kuchni, ubieramy lalki, czeszemy włosy, wyobrażałam sobie, jak stroję moją małą córeczkę w piękne, pastelowe sukieneczki z dobranymi do nich spinkami. Widziałam nas pijące wspólnie herbatkę z małych, zabawkowych filiżanek dzieląc się sekretami. Przyznam się, że czułam strach o to czy uda mi się nawiązać taką relację z synem.
W czasie deszczu, dzieci się nudzą, to ogólnie znana rzecz, jak śpiewała kiedyś Barbara Krafftówna z Kabaretu Starszych Panów. Staramy się jednak, żeby u nas tak nie było. Dlatego, kiedy pada deszcz lub teraz, gdy ogromne upały i raczej do godzin popołudniowych spędzamy czas w domu, wymyślamy wspólnie zabawy.