Kilka dni temu stałam się uczestnikiem bardzo nieprzyjemnej sytuacji. Nie jestem osobą, która na siłę szuka zaczepki, sprzecza się z byle powodów czy podnosi niepotrzebnie głos. Staram się raczej pokojowo rozwiązywać problemy, prosić niż rozkazywać, rozmawiać niż kłócić się czy opieprzać kogoś. Jednak tym razem moje zdenerwowanie wzięło górę... Uważam, że słusznie!