Od zawsze, a już z całą pewnością od momentu, kiedy zaczęłam o sobie myśleć w kategoriach mama, widziałam siebie jako mamę dziewczynki. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży snułam wizje (chociaż podświadomie czułam, że to jednak będzie chłopiec) o tym, jak wspólnie krzątamy się w kuchni, ubieramy lalki, czeszemy włosy, wyobrażałam sobie, jak stroję moją małą córeczkę w piękne, pastelowe sukieneczki z dobranymi do nich spinkami. Widziałam nas pijące wspólnie herbatkę z małych, zabawkowych filiżanek dzieląc się sekretami. Przyznam się, że czułam strach o to czy uda mi się nawiązać taką relację z synem.