Tym razem w cyklu #wspierampolskibiznes mam wielką przyjemność przedstawić Kamilę Rajchel, czyli założycielkę marki Rajchelka, która oczarowała mnie cudownymi, wyjątkowymi ubraniami dla maluchów. Jej piękne sukienki zna już chyba cały polski instagram. W domu mam uroczy komplet dla synka: spodenki, czapkę i dwustronną, ciepłą kamizelkę. Wszystkie rzeczy są bardzo dobre gatunkowo, z unikatowymi, autorskimi printami, opatrzone ciekawym logo. Zakochałam się w tych sukienkach, spodenkach, bluzach, czapkach, plecakach. Pani Kamila jest mamą cudownej, 3 letniej dziewczynki o imieniu Hania. Mieszka w Rzeszowie czyli blisko mojej rodzinnej miejscowości. Jej sposób na życie to jej Pracownia krawiecka Rajchelka. Chcecie wiedzieć więcej o tej marce, zapraszam na krótki wywiad.
Witam serdecznie! Wiele mam, chcąc łączyć pracę z opieką nad dzieckiem, decyduje się na założenie firmy. Często rezygnują z pracy na etacie i na pełnym etacie pracują tylko jako mamy. Pani Kamilo skąd wziął się u Pani pomysł na stworzenie firmy z rzeczami hand made?
Chyba od zawsze miała „zacięcie” nie tylko do handmade ale i
malowania. Pewno wyssałam to z mlekiem mamy, która od zawsze inspirowała mnie w
tej dziedzinie. Po narodzinach Hani zderzyłam się z rzeczywistością, konieczności
zakupów: m.in ciuszków, które pewno jak większość z Nas kupowałam w sieciowych
sklepach. Coś jednak nie podobało mi się w większości z nich a przede wszystkim
mimo często wysokiej ceny, jakość znacznie odbiegała od „normy”. Wtedy też
narodził się pomysł utworzenia czegoś klasycznego i gustownego a przede
wszystkim dobrego jakościowo. Początkowo testowałam moje wyroby na Hani i
najbliższych mi osobach. We wrześniu narodził się pomysł na Rajchelkę i tak się
to właśnie zaczęło.
Czyli pomysł tak naprawdę narodził się z potrzeby? Długo Pani zastanawiała się nad podjęciem tego ryzyka?
Myślę, że te pierwsze lata bycia mamą to były te lata
dojrzewania i przemyślenia do stworzenia własnej marki. Mimo tego, że od
podjęcia decyzji o założeniu firmy do jej fizycznego zarejestrowania minęło
bardzo krótko czasu, to dość sporo biłam się z myślami kiedy zrobić ten
pierwszy krok w tym kierunku.
Pojawiały się wątpliwości? Ktoś wspierał, namawiał?
Wątpliwości są zawsze, czy
uda mi się utrzymać firmę, czy będą zamówienia, czy klienci będą zadowoleni.
Rodzina, przyjaciele od samego początku mnie wspierali i mówili, że osiągnę
wiele w tej dziedzinie.
I mieli rację :) Zgadzam się z nimi. Teraz zapytam Cię o początki, o fascynacjęprojektowaniem i szyciem. Skąd to się u Ciebie wzięło?
Tak, jak wcześniej pisałam, wielkim „kopniakiem” w tym kierunku
były narodziny Hani. To ona była jest i będzie moją muzą. To na niej testowałam
swoje wyroby i ona jest tez moim krytykiem. Jak znasz moje ubrania to widzisz,
że ja bardzo lubię klasykę połączoną z elegancją, którą bez problemu można
wyrazić materiałem jakim jest dzianina dresowa.
Tak, znam. I powiem więcej trafiasz z tym w mój gust. A skąd pomysły na nowe projekty?
Tak chyba już mam, że siadam rysuje coś, wycinam szyję i jest. Tworząc coś nowego zwracam
szczególną uwagę na sam produkt, ale i na jego funkcjonalność. Jak wiesz
dzieciaki są najlepszymi krytykami i najlepiej cię zweryfikują. Coraz częściej
klienci proszą mnie o coś indywidualnego i staram się spełniać ich
życzenia.Uważam, że jeśli będę dobra w
tym co robię, to popyt będzie na wszystkie moje produkty.
Co dla Ciebie jest najważniejsze przy tworzeniu marki?
Dla mnie najważniejszy jest look połączony z
funkcjonalnością. Największą uwagę zwracam na detale, wykończenie, przede
wszystkim ma być jak najlepsza jakość.
Co według Ciebie czyni Rajchelkę taką wyjątkową, bo obecnie coraz więcej mam łączy pracę w domu z wychowaniem dziecka?
Niestety moim zdaniem coraz więcej mam przechyla się w kierunku kariery, trochę
z boku zostawiając miłość do dziecka. Dla mnie priorytetem jest moja Córeczka,
która jest moim motorem napędowym, dzięki której tworzę i mam nowe pomysły.
Połączenie miłości + klasyka, którą uwielbiam powoduje, że chyba udaje mi się
tworzyć niepowtarzalne wyjątkowe rzeczy.
Jak to wszystko logistycznie rozwiązujesz? Pomaga ci ktoś?
Pracuję 5 dni w tygodniu. Jeśli chodzi o szycie wszystko
robię sama (przynajmniej na chwilę obecną), ponieważ jestem perfekcjonistką, i
jak już coś wypuszczam to ma to być po prostu perfekcyjne. W mediach społecznościowych
trochę pomaga mi mąż i czasem wyręcza mnie z paczkami na poczcie.
Czego Ci zatem życzyć?
Myślę, że sukcesu w tej dziedzinie.Bardzo bym chciała się rozwijać i zadowalać coraz szerszą grupę odbiorców produktów Rajchelki.
Niech się spełni! We mnie masz wierną klientkę.
Dziękuję!
Wszystkie cudowności Rajchelki możesz znaleźć tutaj: