Zapewne powtórzę się, ale naprawdę nie wierzę, że jest połowa marca. Wczoraj otrzymałam maila od Czytelniczki (Aniu pozdrawiam!) z pytaniem czy w tym miesiącu pojawią się hity lutego. Miałam post w szkicach, ale niedopracowany, więc szybko nadrabiam i wrzucam. Chyba wszyscy czekamy już na cieplejsze dni, czas, kiedy zrzucimy ciepłe buty i puchowe kurtki. Wiosno przybywaj!
A co przyniósł dla mnie luty? Zapraszam serdecznie, odpowiedzi poniżej!
Ulubiona książka - Księga snów
Urzekła mnie ta książka. Świetnie napisana, poruszająca, emocjonalna, mocna. To swoistego rodzaju wędrówka między życiem, a śmiercią, zawieszenie pomiędzy rzeczywistością, a snem. Henri Skinner to były reporter wojenny, który nigdy nie poznał swojego jedynego syna i nie wyznał miłości kobiecie swojego życia. Postanawia jednak wszystko naprawić i w tym właśnie dniu ratuje tonącą dziewczynkę i sam ulega wypadkowi, zapada w śpiączkę i nigdy nie dociera do miejsca
docelowego - szkoły swojego trzynastoletniego syna Sama, który od dawna
marzył by poznać ojca. Przy jego szpitalnym łóżku czuwa Samuel, który cierpi na synestezję, objawiającą się przede wszystkim łączeniem emocji i dźwięków z kolorami oraz Eddie - była partnerka, którą Henri upoważnił do
podejmowania decyzji w takich sytuacjach, jak ta. Oboje się zaprzyjaźniają i wspólnie walczą o powrót Henriego do życia. Czy wróci? Tego dowiecie się czytając książkę.
Księga snów jest bardzo nurtująca, zmuszająca Czytelnika do głębszych refleksji, chociażby o problemie prawdy i kłamstwa. Opowiada o uczuciach, o walce z samym sobą, o wyborach, nie zawsze słusznych, ale zawsze możliwych. Stawia pytania o śmierć, o strach przed utratą najbliższych, o żałobę, a także o tym czy przypadkiem "wszyscy nie jesteśmy tylko historiami, które ktoś czyta".
Jestem maniaczką mydeł naturalnych. Odkąd je wypróbowałam i wypróbowała je moja rodzina, z całą pewnością nie wrócę do tych drogeryjnych. Moim odkryciem lutowym były mydła rodzinnej manufaktury A jeden. Ich mydła to mydlane złoto. Nie ma w nich żadnych udziwnień, drażniących substancji chemicznych typu SLS, są tylko te naturalne składniki, które powinny się w nich znajdować. Wśród mydeł możemy znaleźć te z nagietkiem, z płatkami owsianymi (jedno z moich ulubionych), awokado, miodem, aloesem, pyłkiem pszczelim, czekoladą oraz mydło bobasek i wiele innych. Każde z nich ma swoje określone właściwości i każdy bez problemu dobierze kosmetyk do własnych potrzeb. Mydła są niezwykle kremowe, delikatne, nie ma po nich nieprzyjemnie ściągniętej skóry, a wprost przeciwnie, to ukojenie dla skóry, bo staje się po ich użyciu nawilżona, odżywiona, uelastyczniona, a nawet natłuszczona, jak w przypadku mydła z miodem (balsam zbędny:) Polecam szczerze, z całego serca, nie pożałujecie!
Ulubione kosmetyki dla dziecka - Derma
Sama stosuję kosmetyki naturalne, więc dziecka również nie myję w napompowanymi chemią produktami. Dbam o Jego skórę najlepiej jak potrafię. Nie stosuję też mnóstwa kosmetyków do Jego pielęgnacji. Ograniczam się raczej do niezbędnego minimum, dlatego zależy mi na dobrych produktach. Zanim coś kupię zazwyczaj robię małe rozeznanie. Tak natrafiłam na kosmetyki Derma. Odkryłam je w mojej ulubionej internetowej drogerii z kosmetykami naturalnymi Eco and well (jesteście świetni!). To duńskie kosmetyki, spełniające rygorystyczne, skandynawskie wymogi jakości. Polecane są szczególnie dla osób o wrażliwej skórze, dzieci, kobiet w ciąży i matek karmiących. Produkty bazują na naturalnych składnikach, które do minimum ograniczają ryzyko występowania podrażnień i alergii. Bardzo sobie chwalę te kosmetyki, świetnie koją, nawilżają i zapobiegają wysuszeniu skóry. Mamy w domu szampon i mydło do kąpieli w jednym (do kupienia TU), oliwkę (TU) oraz chusteczki mokre (TU). Dodatkowo uważam, że jak na dobrej klasy kosmetyki naturalne nie mają zabójczych cen.
Ulubiony serial - The Good wife
Oglądamy
go namiętnie na Netflixie już jakiś czas. Ma 7 sezonów, więc jeszcze
sporo przed nami. Opowieść rozpoczyna się o tego, że na jaw wychodzą
liczne zdrady oraz korupcja prokuratora stanowego Petera Florricka. Jego
żona, by utrzymać rodzinę, musi po latach wrócić do zawodu prawnika. I o
tym właśnie świecie opowiada serial. Pełno w nim potyczek prawnych, a
perypetie zawodowe przeplatają się ze sferą osobistą. Każdy odcinek
dotyczy innej sprawy kryminalno-obyczajowej, prowadzone jest śledztwo,
rozprawa na sali sądowej i zapada wyrok. Wszystko stanowi doskonale
wyważoną, świetnie przemyślaną całość. Polecam!
Ulubione nawyki - picie wody z cytryną i miodem codziennie rano
Cieszę się, że znów wróciłam do tego rytuału. Picie na czczo wody z cytryną ma zbawienne działanie dla naszej skóry – poprawi jej kondycję i działa odmładzająco, oczyszcza wątrobę, usprawniają proces trawienia, oczyszcza drogi moczowe, usprawnia pracę nerek, łagodzi zgagę, odświeża oddech, dostarcza naszemu organizmowi elektrolitów. Same zalety, a więc codziennie rano szklanka wody z cytryną w dłoń.
Koniecznie również muszę zacząć pić rano wodę z cytryną:) Ja lubię też dodawać imbir, wtedy jest to takie orzeźwiające:) Muszę koniecznie wypróbować te mydła naturalne!:) Pozdrawiam serdecznie!:)
Mydełek z tej firmy nie znałam, ale będę musiała się im bliżej przyjrzeć. Serial również sobie zapisze, bo brzmi bardzo interesująco. Dziwne, że wcześniej się na niego nie natknełam. A woda z miodem i cytryną jest pyszna, wiec picie jej codziennie to sama przyjemność. :)
A ja jakoś nie mogę przekonać się do wody z cytyną. Robiłam do niej kilka podejść i zawsze kończyło się tak samo :( A mydłem z płatkami owsianymi mnie zaintrygowałaś :) Chętnie bym go wypróbowała. pozdrawiam!
"Księga snów" - bardzo miło spędziłam z nią czas, spodobała mi się. :) A odcinki serialu "Idealna żona" oglądałam z wielkim zainteresowaniem. :) Bookendorfina
Ja wodę z cytryną pijam codziennie, ot taki poranny rytuał, czasem zastępuję wodą z octem jabłkowym własnej produkcji ze swoich, ogrodowych jabłek nigdy i niczym nie pryskanych ;)
Mnie oczywiście najbardziej ciekawią te kosmetyki - a zapachy i składy mydełek wydają się niesamowicie kuszące . Zazwyczaj używam wprawdzie mydeł w płynie, ale takie chętnie wypróbuję :)
Robilam juz kilka podejsc do codziennego porannego picia wody z cytrna. Wiem, ze to robi dobrze, ale jakos jeszcze brak mi regularnosci w realizacji. Poruszlas mnie opowiescia o tej ksiazce. Cos czuje, ze moje mysli caly dzien beda krazyc wokol tej dramtycznej fabuly. Pozdrawiam serdecznie Beata
Ja do wody z cytryną i modem dodaję jeszcze odrobinę pieprzu cayenne :) Smak może nie najlepszy, ale czuję się mniej zamulony z rana :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie również muszę zacząć pić rano wodę z cytryną:) Ja lubię też dodawać imbir, wtedy jest to takie orzeźwiające:) Muszę koniecznie wypróbować te mydła naturalne!:) Pozdrawiam serdecznie!:)
UsuńDoskonałe recenzje. Po książkę z przyjemnością sięgnę, gdyż uwielbiam takie klimaty :) Dziękuje bardzo :)
OdpowiedzUsuńMydełek z tej firmy nie znałam, ale będę musiała się im bliżej przyjrzeć. Serial również sobie zapisze, bo brzmi bardzo interesująco. Dziwne, że wcześniej się na niego nie natknełam. A woda z miodem i cytryną jest pyszna, wiec picie jej codziennie to sama przyjemność. :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście wolę cytrynę bez miodu- lubię ten kwasek :)
OdpowiedzUsuńwoda z cytryną rano zdecydowanie pomaga się zdrowo obudzić;)
OdpowiedzUsuńAle piękne zdjęcia :)))) Wodę z cytryną piję każdego ranka ;))))
OdpowiedzUsuńO tak, "Księga snów" zdecydowanie warta przeczytania. Nie jest to może coś na lekki, relaksacyjny wieczór, ale jednak dobrze po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńJa piję rano wodę z cytryną jako profilaktyka zapaleń pecherza, które często mnie kiedyś lubiły :)
OdpowiedzUsuńCiekawe recenzje, piękne zdjęcia, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te hity :)
OdpowiedzUsuńA ja jakoś nie mogę przekonać się do wody z cytyną. Robiłam do niej kilka podejść i zawsze kończyło się tak samo :( A mydłem z płatkami owsianymi mnie zaintrygowałaś :) Chętnie bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ja też codziennie rano piję wodę z cytryną, w okresie zimowym również dodaję miód :)
OdpowiedzUsuń"Księga snów" - bardzo miło spędziłam z nią czas, spodobała mi się. :)
OdpowiedzUsuńA odcinki serialu "Idealna żona" oglądałam z wielkim zainteresowaniem. :)
Bookendorfina
Ja wodę z cytryną pijam codziennie, ot taki poranny rytuał, czasem zastępuję wodą z octem jabłkowym własnej produkcji ze swoich, ogrodowych jabłek nigdy i niczym nie pryskanych ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę muszę przeczytać i faktycznie picie wody muszę wpisać do codziennego kalendarza, bo przyznaję się bez bicia, że często o tym zapominam :(
OdpowiedzUsuńSprawdziłam, jednego sezonu "Idealnej żony" nie oglądałam, trzeba będzie to nadrobić. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Mnie oczywiście najbardziej ciekawią te kosmetyki - a zapachy i składy mydełek wydają się niesamowicie kuszące . Zazwyczaj używam wprawdzie mydeł w płynie, ale takie chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie książka, chyba pomyślę o niej przy kolejnych zakupach
Woda z cytryną :) Zapamiętam do stosowania. Fajny cykl, może się zainspiruję :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie "zestawienia" z miesiąca ale sama jakoś nie mam czasu ich nigdy robić.
OdpowiedzUsuńKsiążka zachęca.. A wodę piję, ale bez miodu. Konsekwencji zatem ;)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o Żonie Idealnej. Utknęłam chyba na 4 sezonie i nie mam czasu dalej oglądać a faktycznie przydałoby się nadrobić. Serial świetny :)
OdpowiedzUsuńRobilam juz kilka podejsc do codziennego porannego picia wody z cytrna. Wiem, ze to robi dobrze, ale jakos jeszcze brak mi regularnosci w realizacji. Poruszlas mnie opowiescia o tej ksiazce. Cos czuje, ze moje mysli caly dzien beda krazyc wokol tej dramtycznej fabuly. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńWoda z cytryną to moja rutyna :) Ale nie dodaję miodu, bo dla mnie za słodkie. Zaciekawiły mnie te mydła.
OdpowiedzUsuńWpis pełen inspiracji :) fajna opcja podsumowania miesiąca. A zdjęcia oczywiście robią furorę.
OdpowiedzUsuńWoda z cytryną to rewelacyjne rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńCytrynka z wodą od dawna stosuję i jestem bardzo zadowolony. ;)
OdpowiedzUsuńSama niedawno zaczęłam oglądać ten serial i mogę potwierdzić, że jest całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytaliśmy, świetna jest. Co do serialu, jeszcze nie było okazji po niego sięgnąć, ale kto wie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za tę ostatnią radę :) Muszę przetestować ją na własnej (nomen omen) - skórze ;)
OdpowiedzUsuń