Pewnie ktoś mi powie, że święta już dawno minęły, a ja tu z żurkiem wyjeżdżam. Bo właśnie o żurku dziś będzie. I to takim, że mój Syn, który należy do tych, co to nie lubią, nawet nie spróbowawszy, zjada absolutnie do ostatniej łyżki. Do tej pory stroniłam od tej zupy, bo wydawała mi się za kwaśna dla dziecka, a poza tym jakoś nigdy mi nie wychodziła. Kiedyś, mieszkając w Dublinie, gdy przygotowałam święta, ugotowałam taki żurek, że łyżka stała, i to wcale nie z nadmiaru składników, tylko torebkowych "specjałów". Tak to się przypodobywałam, wtedy jeszcze, nie-mężowi. Dziś stawiam na prawdziwy żurek, taki bez zbędnych konserwantów, na zakwasie. Znalazłam przepis w internecie, trochę dodałam, odjęłam i teraz jest idealny. Taki nam smakuje. Może i Wam posmakuje.
SKŁADNIKI:
wędzony bekon lub boczek
opcjonalnie kiełbaska
marchewka, pietruszka, seler
0,5 kg ziemniaków
gałązka natki pietruszki
cebula
2 ząbki czosnku
kilka suszonych borowików (te od taty najlepsze :)
przyprawy: 1 i 1/2 łyżeczki soli, kilka ziaren pieprzu i ziela angielskiego, listki laurowe
2 łyżeczki suszonego majeranku
świeżo zmielony pieprz
500 ml żurku (zakwasu, takiego prawdziwego, mam swój sprawdzony)
śmietana 18% do zup i sosów
jajka
WYKONANIE:
Do garnka wkładam obrane i opłukane warzywa z włoszczyzny,
gałązkę natki pietruszki, cebulę, czosnek,
bekon, suszone borowiki i przyprawy. Zalewam to 2 litrami zimnej wody i gotuję pod przykrywką na wolnym ogniu przez ok. 30 minut.
Odstawiam na 5 minut, przecedzam przez sitko do czystego
garnka. Do wywaru dodaję obrane i pokrojone w kosteczkę ziemniaki i opcjonalnie kiełbaskę.
Następnie gotuję pod przykryciem przez ok. 20-25 minut. Dodaję pokrojoną na
cienkie plasterki lub startą na tarce ugotowaną marchewkę, ugotowane
grzyby oraz pokrojony na kawałeczki boczek i kiełbaskę. Na koniec dodaję zakwas (przed użyciem należy wstrząsnąć butelką, aby się dokładnie
wymieszał) i gotuję jeszcze na minimalnym ogniu przez ok. 2 minuty. Na
koniec zabielam śmietaną i przyprawiam świeżo zmielonym pieprzem oraz majerankiem.
Brzmi (i wygląda) tak smacznie, a ja jej nie mogę nawet spróbować przez alergię na ziemniaki i nietolerancję laktozy. Taka szkoda :( Za to w dzieciństwie moją ulubioną zupą była pomidorowa :D
Żurek jest ekstra! W zasadzie jak się mieszka w Anglii (jak ja), gdzie całe jedzenie jest sztuczne, to wszystkie zupy się lubi i się za nimi tęskni :) Narobiłaś mi smaka :)
Och, ja uwielbiam żurek tak samo jak barszcz biały! :) Narobiłaś mi smaka. Dla odmiany wypróbuję Twój przepis, dlatego pozwolę go sobie udostępnić na swojej tablicy :)
W mojego syna się żadnej zupy nie da wmusić :/
OdpowiedzUsuńNo coś Ty?
UsuńBrzmi (i wygląda) tak smacznie, a ja jej nie mogę nawet spróbować przez alergię na ziemniaki i nietolerancję laktozy. Taka szkoda :(
OdpowiedzUsuńZa to w dzieciństwie moją ulubioną zupą była pomidorowa :D
Pomidorową lubią chyba wszyscy :)
UsuńMój Synek uwielbia żurek, więc gotujemy często nie tylko na święta, Wasz przepis też wypróbujemy, dziekujemy😄
OdpowiedzUsuńSpróbuj, polecam!
UsuńLubimy! Wasz wygląda bardzo apetycznie :D
OdpowiedzUsuńMojemu synowi bardzo by posmakowała :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że i moja córka polubiła żurek? A to taka nietypowa zupa dla dzieci :) Jedyny warunek-musi mieć dużo kiełbaski :)
OdpowiedzUsuńO proszę!
UsuńŻurek jest ekstra! W zasadzie jak się mieszka w Anglii (jak ja), gdzie całe jedzenie jest sztuczne, to wszystkie zupy się lubi i się za nimi tęskni :) Narobiłaś mi smaka :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńPrzepis brzmi bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńWszystko, gdzie jest boczek, i ja chętnie bym zjadła! :D
OdpowiedzUsuńŻurek i rosół to jedyne zupy, które je mój Julcio :)
OdpowiedzUsuńU nas rosół też króluje!
UsuńOstatnio polubiłam żurek, zwłaszcza taki z białą kiełbasa. Mogłabym go jeść codziennie. Szkoda, że moje dziecko za nim nie przepada.
OdpowiedzUsuńProsto i smacznie! :)
OdpowiedzUsuńSą smaki, które się nie nudzą - doskonale rozumiem Twojego syna, ja tydzień po świętach miałam w kuchni wielki gar świeżego żurku! ❤ ❤ ❤
OdpowiedzUsuńPrzepis wygląda na rewelacyjny, przed Wielkanocą wrócę i go wykorzystam:-)
OdpowiedzUsuńOch, ja uwielbiam żurek tak samo jak barszcz biały! :) Narobiłaś mi smaka. Dla odmiany wypróbuję Twój przepis, dlatego pozwolę go sobie udostępnić na swojej tablicy :)
OdpowiedzUsuń