Dziś kolejna odsłona cyklu #wspierampolskibiznes. Tym razem o firmie Pani Wiktorii mieszkającej w małej wsi położonej w Beskidzie Niskim, która własnoręcznie według najstarszych metod na świecie wyrabia mydła. Pisałam już wcześniej o Mydło Stacji, możecie przeczytać TU. Osobiście testuję mydła już od jakiegoś czasu i jestem zachwycona. Tworzone są z najlepszej jakości ziół, olei i maseł roślinnych. Po myciu skóra nie jest ściągnięta czy wysuszona, jest bardzo mięciutka i delikatna. Chcecie się dowiedzieć czegoś więcej, to zapraszam!
1. Kiedy pojawił się pomysł tworzenia mydeł i skąd w ogóle pomysł na wykonywanie takich produktów?
Pomysł stworzenia pierwszego mydła powstał już na studiach (Ogrodnictwo
ze specjalizacją zielarską), gdy po uczestnictwie w zajęciach z
kosmetyki ziołowej zaświtał pomysł samodzielnego stworzenia kosmetyku
100% naturalnego. Szybko okazało się, że tworzenie receptur daje wiele
satysfakcji, a używanie własnoręcznie stworzonego kosmetyku uzależnia
jak narkotyk. A przy tym jest o niebo zdrowsze i lepsze!
2. Zgadzam się. Jak to się stało, że hobby przerodziło się w sposób na życie?
Od kiedy powstała pierwsza partia mydła, którą wykonałam ze swoją
przyjaciółką Elą, moja głowa była pełna pomysłów. Mogłam nie spać nocami
i wymyślać nowe receptury, łączyć zioła, kolory i zapachy. Po pewnym
czasie, nabrawszy wprawy w mydleniu, okazało się, że po pierwsze sprawia
mi to ogromną frajdę, a po drugie zaczyna przynosić niewielkie zyski
dzięki zainteresowaniu innych i poczcie pantoflowej. Stwierdziłam, że
jeżeli nie spróbuję przerodzić pasji w biznes - nigdy nie przekonam się
czy ta droga ma sens.
3. Jak wygląda proces tworzenia mydełka? Zdradzisz coś?
Mydła można się nauczyć:) Dosłownie i w przenośni! W wielkim skrócie
tworzenie mydła to proces chemiczny, który wymaga połączenia kwasów
tłuszczowych (olejów i maseł roślinnych) z zasadą (tutaj wodorotlenek sodu) w wyniku czego powstaje sól, czyli nasze mydło.
4. Co przynosi Ci największą satysfakcję?
Najbardziej zadowolona jestem, kiedy moje wyroby cieszą się dobrą opinią.
Naprawdę, nic nie równa się uczuciu kiedy słyszę słowa: "Po mydle
nagietkowym nie muszę smarować się maścią sterydową mimo choroby skóry".
Oleje roślinne mają ogromną moc, dlatego w moich recepturach jest
nadwyżka tłuszczów, które to właśnie odpowiadają za tak świetne ich
właściwości.
5. Jeżeli klient ma konkretne oczekiwania czy wykonujesz mydełka na zamówienie?
Z mydłami na zamówienie jest problem, gdyż każda receptura musi zostać
poddana długim i drogim badaniom laboratoryjnym. Staram się stale
zwiększać swoją ofertę, żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
6. Doszły mnie słuchy, że planujesz rozszerzyć swoją działalność o kolejne produkty. Czy to prawda?
Oczywiście! W pracowni spędzam czas praktycznie od rana do wieczora
ciągle testując nowe receptury. Pewnie chwilę potrwa wprowadzenie na
rynek nowych produktów, ale sukcesywnie będą pojawiać się nowości. Rynek
jest chłonny i, nie chcę żeby zabrzmiało to infantylnie, ale ludzie
potrzebują tego, co najlepsze. Należy im się. Za ciężką pracę, za
wszechogarniającą chemię. To jest taka moja misja dla nich. Bo ja jestem
bardzo prospołeczna i kocham ludzi!
7. Pięknie! Czego mogę Ci więc życzyć?
Wytrwałości, bo pomimo "pachnącego" życia i biznesu w naszym kraju nie
jest łatwo. Ambicji i nie osiadania na laurach. Wytrwałości w tym co
robię i...czasem więcej snu:)
Zatem niech się spełni!
Wszystkie wspaniałe produkty, które tworzy Pani Wiktoria możecie znaleźć tutaj: