Dzisiaj na blogu kolejna uzdolniona mama. Projektuje, szyje, promuje swoje produkty ogarniając media społecznościowe i do tego wychowuje dzieci. Niesamowita kobieta! Mega utalentowana. Poznajcie Agnieszkę, która szyje dla dzieci, dla koleżanek i dla kolegów. Zapraszam!
1. Jak zaczęła się Twoja przygoda z szyciem?
Przygoda zaczęła się od mamy. Jest krawcową i to ona była moją inspiracją i nauczycielem. Mama szyła dużo ubrań dla nas - dzieci i pamiętam, że to zawsze były perełeczki. Najbardziej pociągało mnie obserwowanie, jak mama szyła przeróżne kreacje dla siebie. Kiedy ja i moi bracia byliśmy mali, mama pracowała w domu, więc w zasadzie wychowałam się z maszyną. Jak byłam starsza spróbowałam sama i tak już zostało. "Burda" z wykrojami, kawałek materiału, łucznik mamy - wszystko czego potrzebowałam miałam pod ręką, więc grzechem byłoby nie skorzystać! Nabrałam wprawy pod okiem mamy i zaczęłam szyć dla znajomych. Wtedy nie traktowałam tego poważnie, raczej jako przydatną umiejętność, hobby. Z wykształcenia jestem architektką. Studia i praca w zawodzie ukształtowały mnie w ogromnym stopniu i bardzo to sobie cenię.
2. Skąd pomysł na stworzenie własnej marki? Własna marka? Do tego chyba ciągle dojrzewam. Po latach wypracowałam swój styl, swoją estetykę. Ubrania, które do tej pory szyłam dla znajomych i znajomych znajomych, spotkały się z uznaniem i pozytywną opinią. Pomyślałam, że warto z tym moim szyciem wyjść do ludzi bardziej oficjalnie... i profesjonalnie. Pojawienie się dzieci zapewne było w tym procesie bardzo ważne - to dzięki nim zaczęłam w ogóle szyć dla dzieci. Nikogo nie zaskoczę stwierdzeniem, ze dzieciaki są ogromną inspiracją. Przez ostatnie 2 lata bardzo się rozwinęłam, zaprosiłam też do współpracy moją mamę. ZalaSzyje nabrało nieco większych rozmiarów, powstał sklep internetowy, profil na Facebooku, Instagramie i to faktycznie zaczyna przypominać własną markę. Mnóstwo pomysłów siedzi w mojej głowie i póki co, powoli wcielam je w życie.
3. Czy musiałaś poczynić jakieś inwestycje, aby rozpocząć to, co teraz robisz? Owszem, ponieważ szycie na maszynie domowej ma swoje ograniczenia :) Szyjąc dużo zaczęłam potrzebować mocniejszych, szybszych maszyn, więc zdecydowałam się na maszyny przemysłowe. Poza tym wyniosłam z domu cały bajzel z szyciem związany, a w towarzystwie małych dzieci, nieziemsko uciążliwy. Przeniosłam się do niewielkiej pracowni. Mam teraz ogromny blat, idealny do rozłożenia materiału, nareszcie muszę wycinać na podłodze :)
4. To fantastycznie! A co jest Twoją motywacją i inspiracją? Inspirują mnie ludzie, dorośli i dzieciaki, ich potrzeby. Uwielbiam przeglądać materiały, szukać nowych wzorów. Marzy mi się ściana z wielkim regałem, a na nim mnóstwo materiałów. Motywuje mnie obserwowanie ludzi, którzy robią piękne, wartościowe rzeczy.
5. Czy realizuje również autorskie projekty? Pewnie, chociaż przyznaję, ze jeśli coś wybitnie nie przypadnie mi do gustu, a w autorze nie ma gotowości na żadne zmiany, to nie podejmuję się szycia. Dlatego na profilu na Facebooku zaznaczyłam, że szyję to, co mi się podoba.
6. Na co kładziesz największy nacisk projektując i szyjąc produkty? Bardzo ważna jest dla mnie wygoda i jakość szycia. Uważam, że ciuchy, zarówno dla dzieci, jak i dorosłych powinny być solidnie odszyte. Ogromną wartość mają dla mnie dopracowane detale i staranność wszystkich szwów. Sama jestem zwolenniczką wygodnych, luźnych ciuchów - kto powiedział że bluza nie może być krawiecką perełką. Na razie jestem na etapie dzieci przedszkolnych, które hasają, biegają, szaleją i nie wyobrażam sobie, ze mogłyby to robić w czymś innym niż w wygodnych, bawełnianych ciuszkach. Ciuszkach, które sami potrafią sobie założyć, a potem je zdjąć. Rynek materiałów niesamowicie się rozwinął. Jest móstwo ciekawych wzorów, z których chętnie korzystam. Uwielbiam ich szukać i wybierać te, które najbardzej mi się podobały. Mam mnóstwo materiałów, które czekają na swoja kolej.
7. Czego mogę Ci życzyć? Dłuższego dnia i zdrowia! Z całą resztą sobie poradzę! Tego zatem Ci życzę!