Marzec to miesiąc moich urodzin i urodzin mojej mamy, a także Dzień Kobiet, więc sporo powodów do świętowania. Jednak w tym roku ten czas nie był łaskawy, bo dopadły nas paskudne choroby. Liczę na to, że ta piękna wiosna, która jest obecnie za oknem, przyniesie polepszenie. A tymczasem nie przedłużając zapraszam Was na moje hity trzeciego miesiąca roku!

 1. KOSMETYKI


Mam kilka fajnych kosmetycznych okryć w tym miesiącu. Jednym z nich jest świetna delikatna odżywka do włosów wrażliwych marki Clochee. To już moje drugie opakowanie tego produktu. Pierwszy raz zamówiłam odżywkę przez internet na stronie marki, o TU, a drugi raz kupiłam ją na szybko stacjonarnie, bo zaczęłam używać z polecenia odżywki Insight do codziennego stosowania i z moich włosów zrobiło się siano. Zupełnie mi nie podeszła, w przeciwieństwie do tej od Clochee, która cudownie zaopiekowała się moimi włosami. Świetnie je zregenerowała po farbowaniu, naprawdę dobrze nawilża i odżywia moje włosy, co zresztą widać, bo są one dzięki niej w bardzo dobrej kondycji, jedwabiste, lśniące. Jak dla mnie bomba!


Kolejnym fajnym kosmetykiem odkrytym przeze mnie w marcu jest nowość od NACOMI. To jogurty do ciała. Ja akurat kupiłam je stacjonarnie w Hebe. Widziałam, że są tam obecnie na promocji i kosztują około 19 zł. Te jogurty są naprawdę rozkoszne, mają świetne, kuszące i utrzymujące się dość długo na skórze, zapachy i lekką, kremową dobrze i szybko absorbującą się formułę. Idealne więc na cieplejsze dni. Skóra jest po nich fajnie nawilżona, nawodniona, miła w dotyku. To moje zdecydowane must have wiosny i nadchodzącego lata. Super, polecam!


Pomadka Pink Pigeon od Maca to moja wielka miłość z marca. Nie sadziłam, że polubię się z takim kolorem na ustach, ale jest super. Zobaczcie sami (KLIK), bo akurat to zdjęcie nie odzwierciedla dokładnie koloru.

2. BIŻUTERIA

 
Instagram to dla mnie ogromne źródło inspiracji, miejsce, gdzie poznałam fantastycznych ludzi, ciepłych, mega zdolnych, pełnych pasji. Jedną z nich jest Matylda Zielińska (Karolina), która tworzy przepiękną biżuterię, małe arcydzieła dla kobiet. Wszystkie produkty są zrobione z wyszukanych kamieni i wysokiej jakości materiałów, a całość przychodzi pomysłowo zapakowana w szklaną buteleczkę. Jeśli jeszcze nie znacie jej produktów, to koniecznie odwiedźcie jej stronę na IG, o TU zapewniam, że przepadniecie. Pierścionki, naszyjniki, bransoletki idealne do każdej stylizacji. No coś przepięknego!

3. KSIĄŻKA


"Ona to wie" to thriller hiszpańskiej autorki Loreny Franco, który ukazał się nakładem Wydawnictwa Albatros. Lubię takie książki, które wywołują we mnie żywą reakcję, kiedy cieszę się, że nie jestem w domu sama, bo chyba ze strachu schowałabym się pod kołdrę, kiedy nic nie jest takie, jak mi się wydaje, i kiedy otwieram oczy ze zdziwienia i myślę, ale jak to? Jeżeli też lubicie takie książki, to ta jest idealna dla Was. Główną bohaterką jest Andrea, która wraz z mężem mieszka na jednym z hiszpańskich osiedli, gdzie życie toczy się spokojnym rytmem. Każdy ma tu swoje stałe zajęcia i rytuały, Andrea także. Lubi obserwować swoich sąsiadów popijając tabletki uspokajające kawą z dodatkiem whiskey, ale szybko przekona się, że czasem lepiej nie stać w oknie zbyt często. Pewnej nocy znika jej najbliższa sąsiadka Maria, a ona próbuje za wszelką cenę dociec prawdy, tylko co jest tą prawdą, a co fantazją, którą tworzy jej zamroczony umysł? Jeżeli chcecie się przekonać, koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Polecam!

4. SERIAL


W marcu moje serce (i mojego męża też) bezsprzecznie skradł serial The Sinner z Jessicą Biel w roli głównej. Jaki on dobry, no mówię Wam. To osiem odcinków opowiadających historię młodej kobiety, żony i matki, która w biały dzień na plaży zabija nożem mężczyznę. Bohaterka nie potrafi odpowiedzieć dlaczego to zrobiła, a pewien detektyw usilnie próbuje odkryć prawdę. Czy mu się to uda i co takiego wydarzyło się w życiu kobiety, że posunęła się do takiej zbrodni - odpowiedź znajdziecie oglądając serial. Polecam, bo jest naprawdę dobry!

5. MIEJSCA W SIECI

W marcu odkryłam też kilka ciekawych miejsc w sieci. Jednym z nich jest blog Zielony Zagonek. Mnóstwo tam sprawdzonych przepisów jak samemu przygotować ekoprodukty do sprzątania domu, czy informacje o tym jak pielęgnować urodę ze pomocą wspaniałych domowych kosmetyków, a także np. przydatne podpowiedzi jak radzić sobie z grypą żołądkową. 

Wiele ciekawych rzeczy dowiecie się również z bloga Pepsi Eliot. Ciekawe teksty o zdrowiu, duchowości, ale nie tylko. Zerknijcie, być może i Wam się spodoba.

Chciałabym Was też zachęcić do przeczytania TEGO artykułu, a głównie chodzi o to, że tak mało wiemy o wpływie składników artykułów higienicznych dla kobiet na ich zdrowie. Składy tych produktów to syntetyczne dodatki, chemiczne absorbenty, substancje zapachowe, a wszystko dodatkowo bielone chlorem. Nie służy to chyba żadnej z nas. A jakie jest Wasz zdanie na ten temat? Zastanawiałyście się kiedyś nad tym?





Obsługiwane przez usługę Blogger.