Czytam, bo lubię - Skok w króliczą norę

/
0 Comments

Czasem lubię "odpocząć" od thrillerów i kryminałów, co ostatnio nie często mi się zdarza. Kiedy dotarła do mnie książka "Skok w króliczą norę" autorstwa Adrianny Michalewskiej i Izabeli Szolc o czterech przyjaciółkach, moich równolatkach, wychowanych w naszej rodzimej robotniczej Łodzi, wiedziałam że to będzie dobra odskocznia. "Skok w króliczą norę" to trzecia część sagi o łódzkich dziewczynach.

Cztery kobiety: Monika, Amelia, Paulina i Iza, których młodość przypadła na pierwszą dekadę XXI wieku w rozwijającej się kapitalistycznej Polsce są teraz dorosłe, mają rodziny, dzieci i praktycznie te same problemy, co w momencie wkraczania w dorosłość. Ciągną się za nimi konsekwencje złych wyborów, z którymi mimo upływu lat nie potrafią się uporać. Monice przyszło zmierzyć się z samotnym macierzyństwem i chorobą matki, więc miota się między domem a szpitalem. Iza zmaga się z alkoholizmem, w które pchnęło ją nieudane małżeństwo z despotą, dla którego przemoc ekonomiczna stała się sposobem na utrzymanie przy sobie żony. Amelia z kolei rozpacza po stracie pracy i rozpadzie związku. Do tego dochodzą trudne relacje z matką oraz ciągłe pragnienie posiadania dziecka. Ostatnia bohaterka natomiast emigruje do Irlandii w poszukiwaniu lepszego życia. Kobiety dzieli właściwie wszystko, ale łączy przyjaźń, która trwa jednostajnie latami i niejednokrotnie ratuje je z opałów i nadaje głębszy sens ich istnieniu. To przyjaźń prawdziwa, taka bez lukru.

"Skok w króliczą norę" jest idealną książką dla kobiet pisaną przez kobiety. Bo w sumie któż lepiej nas zrozumie, niż my same?! Pewnie niejedna z nas w głównych bohaterkach odnajdzie coś z siebie. Ich problemy, troski, trudne decyzje, z którymi zmagają się dzień po dniu, przytrafiają się i nam, zwykłym kobietom. Czasem jednak pojawia się nadzieja i piękne chwile, które zapierają dech. Warto się tylko na nie otworzyć. 

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Muza























Zobacz także:

Brak komentarzy:

i co o tym myślisz?

Obsługiwane przez usługę Blogger.