Moje czytanie w ostatnim czasie przybrało mocno na sile. Zapewne za sprawą wakacji i urlopu, bo to zawsze więcej wolnego czasu. Wtedy wczesny ranek, środek dnia czy późne popołudnie są idealne na czytanie. Ciepła czy mrożona kawa, zielone koktajle, herbata ze świeżej mięty na wyciągnięcie ręki i błogi relaks z książką. To jest coś, co bardzo lubię. A jeszcze bardziej, kiedy wszyscy we troje czytamy, każdy swoją lekturę. Ostatnio w takiej konfiguracji przeczytałam książkę C.L. Taylor "Zanim zaśniesz" - powieści o ogromnym poczuciu winy i związanej z tym bezsenności i paranoi.
Książka rozpoczyna się od przerażającego wyznania: "Jeśli to czytacie, to znaczy, że nie żyję..." i spisu potencjalnych zbójców. Słowa głównej bohaterki już na początku wywołują strach i chęć odkrycia, kto okazał się nieprzyjacielem.
Anna, mieszkanka Londynu, z dobrze płatną pracą i narzeczonym, z którym niespecjalnie jej się układa, jako jedyna wychodzi cało z wypadku, w którym giną dwaj jej współpracownicy, a jeden zostaje sparaliżowany. Kobieta po wybudzeniu ze śpiączki ma ogromne poczucie winy, pomimo tego, że nie ona bezpośrednio doprowadziła do wypadku, zaczyna miewać koszmary, cierpi na bezsenność i ma poczucie, że jest śledzona. Ktoś bowiem zostawia kartkę za wycieraczką, pozostawia wiadomość na masce samochodu czy karteczce wciśniętej do kieszeni. Te sytuacje dręczą ją i wyniszczają. Postanawia więc zmienić swoje dotychczasowe życie i wyrusza na szkocką wyspę Rum, która ma być dla niej wybawieniem, ale ostatecznie i ona staje się pułapką, bo dopada ją to, przed czym uciekała.
Anna otrzymuje posadę recepcjonistki w hotelu prowadzonym przez Dawida i totalnie skupia się na pracy, zwłaszcza że do hotelu zawitało właśnie siedmiu gości. Niestety na wyspie rozszalała się burza i pokrzyżowała plany gościom, a hotel zostaje odcięty od świata. Szybko okazuje się, że Anna jest pod jednym dachem z osobą, która czyha na jej życie. Musi być czujna, bo ktoś chce, by kobieta zapadła w sen, z którego się już nie obudzi. Czy Annie uda się jednak ujść cało ze śmiertelnej pułapki, jaką stał się hotel?
"Teraz zaśniesz" to bardzo mroczy thriller psychologiczny, czasem wręcz klaustrofobiczny, wciągający od pierwszych stron. Napięcie zagęszcza się i rośnie z każdym przeczytanym zdaniem. Ciężko wydedukować, kto czyha na życie głównej bohaterki, bo autorka sprytnie podrzuca fałszywe tropy prowadzące od jednego, do drugiego gościa. A na finiszu i tak nas zaskakuje.
Książkę czyta się przyjemnie, szybko, z zaangażowaniem i zaciekawieniem. Plus również za świetne kreacje głównych bohaterów, z których każdy mierzy się z własnymi przeżyciami, lękami i obawami. Polecam każdemu na letnie, i tylko letnie wieczory. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros.
Wakacje to doskonały czas, by podarować sobie kilka wolnych momentów, które można spędzać sam na sam z książką. "Teraz zaśniesz" jest idealnym wyborem właśnie na takie chwile - rozpoczyna się mocnym uderzeniem, a potem historia wciąga jeszcze bardziej. Klaustrofobiczny klimat, intrygująca fabuła, świetne kreacje bohaterów, a więc wszystko to, czego oczekujemy od pełnokrwistych thrillerów psychologicznych. Polecamy wraz z Tobą! Świetna recenzja! :)
Wakacje to doskonały czas, by podarować sobie kilka wolnych momentów, które można spędzać sam na sam z książką. "Teraz zaśniesz" jest idealnym wyborem właśnie na takie chwile - rozpoczyna się mocnym uderzeniem, a potem historia wciąga jeszcze bardziej. Klaustrofobiczny klimat, intrygująca fabuła, świetne kreacje bohaterów, a więc wszystko to, czego oczekujemy od pełnokrwistych thrillerów psychologicznych. Polecamy wraz z Tobą! Świetna recenzja! :)
OdpowiedzUsuń