Tym razem chciałabym napisać bliżej o książce Tany French "Wiedźmie drzewo", którą okrzyknięto jedną z najlepszych książek roku według redaktorów "Literary Hub", jedną z dziesięciu najlepszych powieści kryminalnych roku według "Crimereads" czy książką, której według "Vogue", nie wolno przegapić. Czy faktycznie zasługuje na takie miano? Zapraszam do zapoznania się z moją opinią.
Niemal trzydziestoletni Toby prowadzi szczęśliwe, spokojne życie. Ma swój świat, swoją pracę, dziewczynę, z którą dobrze mu się układa i przyjaciół, na których zawsze może liczyć. Wprawdzie nie osiąga jakiś spektakularnych sukcesów, ale nie ma też powodów do narzekań. Wiedzie mu się dobrze do czasu, kiedy zostaje napadnięty w swoim własnym domu. Zostaje mocno poturbowany, ale nie tylko fizyczna jego strona cierpi, bo pojawiają się również problemy z koncentracją i problemy natury psychicznej. By podreperować zdrowie, dojść do siebie, ale też zaopiekować się chorym wujkiem, udaje się do Ivy House, uroczego domku na przedmieściach Dublina, gdzie spędzał każde wakacje. Kiedy zaczyna się czuć już naprawdę dobrze, przychodzi zmierzyć mu się ze wstrząsającym odkryciem. Otóż w pniu rosnącego w ogrodzie starego wiązu zostaje znaleziony ludzki szkielet. Badania dowodzą, że zbrodni dokonano około dziesięć lat wcześniej czyli w czasie, kiedy zaginął chłopiec, jeden z kolegów Toby'iego. I to właśnie on zostaje głównym podejrzanym w sprawie morderstwa. Luki w pamięci chłopaka z całą pewnością nie pomagają mu w dotarciu do prawdy. Czy faktycznie dokonał tak makabrycznego czynu?
Książka "Wiedźmie drzewo" to moje pierwsze zetknięcie z twórczością irlandzkiej pisarki Tany French i z całą pewnością nie ostatnie. Ciekawy pomysł na fabułę, świetnie zawiązana intryga oraz umiejętnie dawkowany i podsycany niepokój to z całą pewnością zalety książki. Dodatkowym plusem są bardzo dobrze wykreowane postacie. Początkowe kilkadziesiąt stron, które pozwają nam zapoznać się z bohaterem, są nieco luźniejsze, ale później z każdą stroną akcja nabiera tempa. Wątek kryminalny daje o sobie mocno znać, coraz więcej tajemnic, niepokojących incydentów z przeszłości wychodzi na jaw, bo jak się okazuje prawda nie zawsze jest taka, jak na pierwszy rzut oka nam się wydaje. "Wiedźmie drzewo" czyta się bardzo przyjemnie, ale trzeba poświęcić jej więcej czasu, by wyłapać wszelkie sygnały, niuanse pomagające w rozwikłaniu zagadki. Polecam! Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Otwarte.
Niemal trzydziestoletni Toby prowadzi szczęśliwe, spokojne życie. Ma swój świat, swoją pracę, dziewczynę, z którą dobrze mu się układa i przyjaciół, na których zawsze może liczyć. Wprawdzie nie osiąga jakiś spektakularnych sukcesów, ale nie ma też powodów do narzekań. Wiedzie mu się dobrze do czasu, kiedy zostaje napadnięty w swoim własnym domu. Zostaje mocno poturbowany, ale nie tylko fizyczna jego strona cierpi, bo pojawiają się również problemy z koncentracją i problemy natury psychicznej. By podreperować zdrowie, dojść do siebie, ale też zaopiekować się chorym wujkiem, udaje się do Ivy House, uroczego domku na przedmieściach Dublina, gdzie spędzał każde wakacje. Kiedy zaczyna się czuć już naprawdę dobrze, przychodzi zmierzyć mu się ze wstrząsającym odkryciem. Otóż w pniu rosnącego w ogrodzie starego wiązu zostaje znaleziony ludzki szkielet. Badania dowodzą, że zbrodni dokonano około dziesięć lat wcześniej czyli w czasie, kiedy zaginął chłopiec, jeden z kolegów Toby'iego. I to właśnie on zostaje głównym podejrzanym w sprawie morderstwa. Luki w pamięci chłopaka z całą pewnością nie pomagają mu w dotarciu do prawdy. Czy faktycznie dokonał tak makabrycznego czynu?
Książka "Wiedźmie drzewo" to moje pierwsze zetknięcie z twórczością irlandzkiej pisarki Tany French i z całą pewnością nie ostatnie. Ciekawy pomysł na fabułę, świetnie zawiązana intryga oraz umiejętnie dawkowany i podsycany niepokój to z całą pewnością zalety książki. Dodatkowym plusem są bardzo dobrze wykreowane postacie. Początkowe kilkadziesiąt stron, które pozwają nam zapoznać się z bohaterem, są nieco luźniejsze, ale później z każdą stroną akcja nabiera tempa. Wątek kryminalny daje o sobie mocno znać, coraz więcej tajemnic, niepokojących incydentów z przeszłości wychodzi na jaw, bo jak się okazuje prawda nie zawsze jest taka, jak na pierwszy rzut oka nam się wydaje. "Wiedźmie drzewo" czyta się bardzo przyjemnie, ale trzeba poświęcić jej więcej czasu, by wyłapać wszelkie sygnały, niuanse pomagające w rozwikłaniu zagadki. Polecam! Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Otwarte.