Na skróty
Archiwum bloga
-
►
2019
(59)
- ► października (8)
Odkąd na świecie pojawił się Alexander, a właściwie to od czasu, kiedy dowiedziałam się że będę mamą, przeczytałam niezliczoną ilość poradników i książek na temat wychowania dziecka. Jedne stały się bardzo bliskie mojemu sercu, inne zupełnie nie grały mi w duszy.
Ciągle jednak sięgam po nowe książki, bo pojawiają się zupełnie inne, wraz z rosnącym synem, problemy i zagadnienia, nad którymi warto się pochylić. Do tego dochodzi fakt, że i ja się zmieniam i ewoluuję. Poza tym wychowanie dziecka to jedna z najtrudniejszych ról i warto, moim zdaniem, uczyć się od mądrzejszych w tym temacie. Dlatego ostatnio przeczytałam ważną dla mnie książkę Carli Naumburg "Jak nie krzyczeć na swoje dziecko".
Autorka, która sama również jest mamą, w swojej książce skrupulatnie wyjaśnia skąd biorą się emocje powodujące, że zaczynamy się irytować, złościć, wybuchać i krzyczeć, jakie mechanizmy nami kierują, że dochodzi do takich sytuacji. Dlaczego czasami jesteśmy zwyczajnie rozdrażnione i przewrażliwione, i mimo że naprawdę z całych sił staramy się panować nad sobą, to są momenty że jednak wrzeszczymy, dajemy upust emocjom krzycząc na nasze dzieci.
Carla Naumburg pokazuje drogę jak zminimalizować takie sytuacje, bo bądźmy szczerzy, całkowicie wykluczyć się ich z życia nie da. Pokazuje pewne strategie, co zrobić, by rzeczywiście nie krzyczeć na swoje dziecko. Można bowiem nauczyć się opanowywać, odpowiednio wcześniej reagować, by rzadziej wybuchać i nie czuć się po wszystkim jak najgorsza matka. Warto jednak, jeżeli już do takiej burzy dojdzie, naprawiać relacje z dzieckiem. O tym również traktuje książka.
"Jak nie krzyczeć na swoje dziecko" to pozycja, która może być przyczynkiem do zmian, na lepsze oczywiście, jeżeli tylko chcemy.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Muza i jest do kupienia TU.