Na skróty
Archiwum bloga
-
►
2019
(59)
- ► października (8)
Jestem ogromną fanką serialu "Wielkie kłamstewka", który powstał na podstawie powieści Liane Moriarty. Przeczytałam również jej poprzednią książkę "Dziewięcioro nieznajomych" (pisałam o niej TU). Dlatego, kiedy zobaczyłam kolejną książkę autorki - "Niedaleko pada jabłko od jabłoni" nie mogłam się doczekać, by ją przeczytać.
Joy i Stan Delaneyowie to małżeństwo z pięćdziesięcioletnim stażem, które połączyła miłość do tenisa. Wspólnie założyli szkołę tenisa, która z czasem stała się jedną z najbardziej prestiżowych w całej Australii. Z powodzeniem prowadzili biznes, ale też wiodło im się w życiu rodzinnym, doczekali się czwórki dzieci, z których każde jest tak bardzo różne od siebie. Przyszedł jednak czas na zasłużoną emeryturę. Sprzedali szkołę tenisa, licząc że niebawem będą zajmować się wnukami. Dzieci jednak mają trochę inne plany. Ich dotychczasowe życie "kręciło" się wokół sportu, wiec dość trudno im się odnaleźć na emeryturze. Wiodą spokojne, zdawać by się mogło uporządkowane, stabilne życie. Pewnego razu wydarza się coś, co zaskakuje wszystkich. Joy znika. Ktoś odnajduje jej porzucony rower, telefon leży pod łóżkiem, a ostatni sms był jakiś dziwny. Dodatkowo tuż przed zaginięciem kobieta pokłóciła się z mężem zostawiając na jego twarzy ślady zadrapania.
Co się stało z Joy? Czy uciekła, czy ktoś zrobił jej krzywdę? Czy mąż maczał w tym palce, czy może tajemnicza dziewczyna, która rok temu zapukała do drzwi Delaneyów? Rozpoczyna się śledztwo prowadzone oficjalnie przez policję, ale każde z dzieci stara się na własną rękę odnaleźć matkę. Drążąc temat zaczynają odkrywać tajemnice sprzed lat, wiele spraw z przeszłości wychodzi na jaw, rzucając nowe światło na obecną sytuację. Wiele rys zaczyna pojawiać się na sielskim obrazku idealnego, kochającego się małżeństwa.
Liane Moriarty, w najnowszej książce, po raz kolejny udowodniła, że jest specjalistką od ujawniania i odkrywania rodzinnych sekretów, które skrywane są latami. Przy jej książkach nie można się nudzić. Autorka dostarcza Czytelnikowi pełnej gamy uczuć - czytając książkę można się wzruszyć, pośmiać, trochę zaniepokoić.
Niezwykle miło spędziłam czas przy tej lekturze, bo historia opisana w książce skradła moje serce. Myślę, że to idealna fabuła na kolejny serial lub film. Szczerze polecam!
Książka "Niedaleko pada jabłko" ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak Literanova i jest do kupienia TUTAJ.