Na skróty
Archiwum bloga
-
►
2019
(59)
- ► października (8)
Donato Carrisi w 2021 roku dołączył do grona moich ulubionych pisarzy po przeczytaniu jego książki "Dom głosów", o której szerzej pisałam TUTAJ. Później przyszła pora na książkę "Jestem otchłanią" (moja recenzja TU), a kilka dni temu skończyłam jego najnowszą powieść "Dom bez wspomnień", która jak dwie poprzednie lektury również mnie zachwyciła.
W książce "Dom bez wspomnień" ponownie spotykamy się z Pietro Gerberem, włoskim hipnotyzerem, specjalizującym się w pomocy dzieciom, zwanym usypiaczem dzieci.
Tym razem w lesie w Piekielnej Dolinie zostaje odnaleziony pochodzący z Albani, ale mieszkający we Włoszech, dwunastoletni chłopiec, który zaginął wraz z matką kilka miesięcy temu. Chłopiec milczy jak zaklęty, a jedynym ratunkiem, by poznać prawdę o tym co działo się z nim i jego matką przez ostatnie osiem miesięcy, jest pomoc Pietro Gerbera, dziecięcego psychologa. Podczas pierwszej sesji hipnozy, chłopiec wyznaje, że stoi za zabójstwem matki. Mężczyzna jednak nie daje temu wiary i chce bliżej przyjrzeć się chłopcu, bo ma pewne podejrzenia. Wkrótce okazuje się, że jego intuicja i tym razem go nie zawiodła. Florencki hipnotyzer wyszukanymi metodami powoli odblokowuje chłopca i dociera do prawdy. Czy Nico to rzeczywiście niebezpieczny zabójca własnej matki czy niewinny chłopiec, który został wykorzystany?
Donato Carissi to mistrz manipulacji Czytelnikiem. Bawi się, zwodzi, podrzuca kolejne tropy dla zmyłki, genialnie balansuje między jawą, a snem. To wszystko sprawia, że książkę czyta się z niesłabnącym zaciekawieniem, a kolejne przeczytane kartki znikają jedna za drugą w błyskawicznym tempie. Angażujący emocjonalnie thriller z mroczną i duszną atmosferą spodoba się nawet wybrednemu Czytelnikowi. Dynamicznie rozwijająca się akcja, niebanalna fabuła pełna zagadek i znakomicie wykreowani bohaterowie to zdecydowane plusy tej książki. Moim skromnym zdaniem to czytelniczy majstersztyk, to thriller idealny. Polecam!!!
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros.