Na skróty
Archiwum bloga
-
►
2019
(59)
- ► października (8)
Kiedy zobaczyłam okładkę i przeczytałam opis książki Claire Powell "Przy stole" zapragnęłam zanurzyć się w tej historii. Chociaż w życiu codziennym raczej stronię od rodzinnych dram i daleka jestem od brania w nich udziału, to w książkowe historie rodzinne lubię się zanurzać. Dlatego z ogromną przyjemnością sięgnęłam po tę pozycję.
Gerry i Linda to małżeństwo ze sporym stażem. Są razem już ponad trzydzieści pięć lat. Mieszkają w Londynie. Uważani są za zgodne, dobre małżeństwo. Mają już dorosłe dzieci, które żyją własnym życiem, więc wydawałoby się, że teraz mogą wspólnie cieszyć się z każdego dnia. Dla wszystkich jest więc ogromnym zaskoczeniem ich separacja. Nikt nie zauważył trwającego w ich małżeństwie już od dłuższego czasu kryzysu.
Pewnego razu w londyńskiej restauracji przy wspólnym obiedzie Gerry i Linda oznajmiają dzieciom swoją decyzję. Rodzeństwu trudno zaakceptować decyzję rodziców. Targają nimi sprzeczne emocje, są zaskoczeni i zawiedzeni. Nie kryją swojego rozczarowania. Trochę jakby świat walił im się na głowę. Muszą więc zweryfikować swoje oczekiwania, pragnienia, ale też zmierzyć się ze swoimi lękami.
Nicole to bardzo zapracowana i robiąca karierę singielka, stąpająca twardo po ziemi, która niestety często zagląda do kieliszka, czego zdawać się nie widzi. Jamie zaś to ugodowy nauczyciel, który planuje ślub ze swoją wieloletnią wybranką. Ostatnio jednak sporo w nim wątpliwości, czy dobrze robi.
Skomplikowane relacje i zależności rodzinne wysuwają się tutaj na pierwszy plan. Autorka pokazuje, jak rodzina ma duży wpływ na nasze życie, że w niej siła, ale też jak kruche potrafią być rodzinne relacje. Rodzice zawsze będą rodzicami, a dzieci, bez względu na wiek, dziećmi. Warto o tym pamiętać i w oparciu o to budować wzajemne relacje. I o komunikacji między sobą również warto pamiętać, bo to podstawa dobrych relacji.
Polecam przeczytać również jako remedium na własne problemy.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MUZA S.A.