Na skróty
Archiwum bloga
-
►
2019
(59)
- ► października (8)
Przepiękna, niebywale barwna okładka oraz zachęcający opis książki skusiły mnie do przeczytania pierwszej z ośmiu części powieści Sorayi Lane "Córka z Woch". Dziś już z całą pewnością wiem, że sięgnę po kolejne części.
Soraya Lane w swojej powieści zabiera nas do malowniczych, gościnnych Włoch, pełnych słońca, pysznego jedzenia i wina z najlepszych winnic. Tam razem z Lily będziemy poznawać losy jej rodziny.
W Londynie do jednej z kancelarii prawnych zostaje wezwanych kilka kobiet. Każda z nich otrzymała zaproszenie na odczytanie spadku po swoich przodkach. Wszystkie kobiety otrzymują też pudełko z rodzinnymi pamiątkami. Jedną z kobiet jest Lily, która w swojej tajemniczej skrzyneczce odnajduje przepis na pewien specjał oraz fragment programu teatralnego z mediolańskiej La Scali. Dodatkowo dziewczyna dowiaduje się, że jej babcia urodziła się w Hope House czyli schronisku dla niezamężnych matek. Lily pragnie poznać historię swojej rodziny, dlatego udaje się do Włoch. Tam poznaje bardzo przystojnego Antonio, syna swojego pracodawcy, właściciela winnicy, który chętnie pomaga jej poznać historię rodziny. Jak nietrudno się domyśleć z czasem tych dwoje zaczyna łączyć coś więcej, niż tylko zwykła znajomość, pomimo że początkowo Lily wzbrania się przed uczuciem, nie chce nowego związku. Czy młodej kobiecie uda się odkryć rodzinną tajemnicę i odnaleźć szczęście i spokój?
Książka napisana jest lekkim językiem, więc czyta się ją płynnie chłonąc włoskie klimaty. Frapująca historia opisana w książce jest niezwykle przemyślana, dopracowana i dopieszczona w każdym calu. To opowieść o trudnych wyborach, z których konsekwencjami przyszło się mierzyć głównym bohaterkom, opowieść o sile miłości oraz poszukiwaniu własnej tożsamości.
Bardzo przyjemna w odbiorze historia obyczajowa, która z pewnością pozwoli oderwać się od szarej codzienności i przenieść do pełnej słońca oraz pysznego jedzenia Italii.
Niebawem ukaże się kolejna część z serii, na którą ja już bardzo czekam, a Was tymczasem zachęcam do lektury "Córki z Włoch" jeżeli jeszcze nie czytaliście. Książka ukazała się nakładem mojego ulubionego Wydawnictwa Albatros.