Na skróty
Archiwum bloga
-
►
2019
(59)
- ► października (8)
Są książki, po przeczytaniu których muszę dosłownie się pozbierać, przemyśleć, "przemielić" w głowie, uspokoić się. "Nikomu ani słowa" to książka, która zdecydowanie do takich właśnie należy. Przerażające było to, co w niej przeczytałam, tym bardziej że nie była to fikcja literacka. Gregg Olsen, wielokrotnie nagradzany amerykański pisarz, autor książek True Crime, opisał prawdziwą historię rodziny Knotek, którą rządziła nieprawdopodobnie zła kobieta. To, że wydarzyła się naprawdę wprost wstrząsa.
Michelle Knotek zwana "Shelly" to sadystyczna matka, która znęcała się zarówno psychicznie, jak i fizycznie nad swoimi trzema córkami Nikki, Sami i Tori oraz oprawczyni swojego bratanka Shane'a, którego przygarnęła pod swój dach, a także dręczycielka i zabójczyni swoich "przyjaciół" - Kathy i Rona. Gehenna, jaką zgotowała Shelly swoim najbliższym, trwała wiele lat i była niewyobrażalna. Nawet za drobne przewinienia, a czasem tylko urojone wykroczenia, najbliżsi kobiety byli karani i torturowani. Metody jakie stosowała kobieta były bardzo okrutne. Tarzanie się nago w błocie przy akompaniamencie wyzwisk, zjeżdżanie z górki zimą całkiem nago, polewanie zimną wodą czy kąpiele we wrzątku z wybielaczem, pobudki w środku nocy, zakaz korzystania z toalety czy zakaz mycia się były na porządku dziennym. Trudno uwierzyć, że osoba która teoretycznie powinna dbać o swoją rodzinę jest w stanie dopuścić się takich czynów. Ataki szału i bezwzględności kobiety sprawiały, że rodzina żyła w notorycznym strachu. Jej zachowanie paraliżowało domowników i jednocześnie w jakiś dziwny sposób uzależniało ich od Michelle.
Shelly to przebiegła manipulatorka i kłamczucha, która usprawiedliwiała swoje czyny, wybielała się zasłaniając się dobrem bliźniego. Ta zdeprawowana kobieta potrafiła zwodzić i oszukiwać po mistrzowsku. Udawała tylko dobrą matkę i przyjaciółkę, a w rzeczywistości znęcanie się nad innymi sprawiało jej radość i spełnienie. Zapewne do dnia dzisiejszego nie poniosłaby kary, gdyby nie to, że po latach, dorosłe już córki, zdecydowały się przerwać milczenie i wyjawić prawdę policji, co doprowadziło do skazania rodziców. Bo wspomnieć należy, że również ojciec, chociaż wprawdzie pod dyktando żony, przyczynił się do procederu znęcania się, maltretowania, a w konsekwencji nawet zabójstw.
Szokująca i przerażająca to historia. Bolesna i traumatyczna, której nie sposób czasem ogarnąć. Życie pisze okrutne scenariusze, jak w przypadku tej historii. Trudno przejść obojętnie wobec takich wydarzeń. Niełatwo jest czytać o takich sytuacjach, więc nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić, by być ich naocznym świadkiem czy ich czynnym uczestnikiem.
Książkę, mimo że jest bardzo trudna w odbiorze, czyta się z zaangażowaniem. Otwiera Czytelnikowi szeroko oczy na temat przemocy domowej. Ciężko mi otrząsnąć się po tej lekturze, ale uważam że jest ona warta przeczytania. Zdecydowanie polecam ją wszystkim fanom literatury kryminalnej i literatury faktu.
Książka "Nikomu ani słowa" ukazała się nakładem Wydawnictwa Poradnia K i aktualnie jest w dobrej cenie do kupienia TUTAJ.